niedziela, 16 stycznia 2011

I ZNOWU LECIMY NA WAKACJE

 Tym razem na mapie moich nieodkrytych miejsc, pojawiły się się Kanary a dokładniej wyspa Fuerteventura. Pomysł przyszedł zaraz po Egipcie i było więcej czasu na wybór hotelu i takich takich. I w sumie dobrze, że odpowiednio wcześniej zrobiliśmy rezerwację, bo zaczęły się ferie i z wolnymi miejscami gdziekolwiek jest problem. Wybór znowu padł na Itakę, miejmy nadzieję, że nie wytną nam tym razem jakiegoś numeru. Jeszcze trochę odpoczynku przed wyjazdem bardzo mi się przyda, piękne plaże, gorące słońce, pyszne jedzenie i miłe towarzystwo. Hiszpania czeka, zatem pakuję walizkę i jadę do Warszawy. Jutro o 10-tej odlot, wracam za tydzień i zaczną się nerwowe przygotowania na przeprowadzkę do Qataru. Już się nie mogę doczekać.

1 komentarz:

  1. Jakbym ja tak wszędzie podróżował, to bym w każdym miejscu gdzieś tam schował jakiś drobiazg, a poźniej gdy miałbym dzieci to by mogły chadzać moimi ścieżkami i odnajdywać to co zostawiłem :D A zaraz, przecież ja nie chcę mieć dzieci... No nic, nieważne ;p

    OdpowiedzUsuń