piątek, 25 listopada 2011

PIERWSZY URLOP

Kentucky czyli moje rodzinne miasto, które nazywamy tak, odkąd pamiętam, nic się nie zmieniło. A raczej pogorszyło. Kiedyś psy d... szczekały, teraz nie ma już nawet psów. Szaro, buro, a znajomych można spotkać tylko na FB. Smutne miasteczko, ze smutnymi ludźmi i dziurami w drodze, których już nikt nie łata, bo idzie zima i od nowa zabawa z naprawianiem drogi się zacznie. Mój pobyt w Polsce zaczęłam od wizyty w Krakowie. Miało być pięknie, a było trochę smutno. Misja specjalna z którą przybyłam, zakończyła się porażką i do tej pory trudno mi to sobie wszystko poukładać. Byłam w kinie na "Listy do M." i to nawet dwa razy, bo warto a dawno nie widziałam tak dobrej polskiej produkcji. Zajadałam się pierogami, i kaczką u Cioci a i ogórkowa na życzenie u Babci była. O dziwo, waga stoi w tym samym miejscu. Fajnie jest być w domu, szkoda tylko że tak krótko. A teraz idę spać, bo wieczorem lecę do Pakistanu. Grafik na grudzień już się pojawił i na pewno święta spędzę na Sbyju a sylwester w Doha. Mam nadzieję, że coś europejskiego mi wrzucą w ten wigilijny wieczór. Pierwszy raz nie będzie mnie w Polsce, aj tyle się zmienia a nie o wszystkim mogę tu napisać. Dziękuję wszystkim, którzy są ze mną w trudnych chwilach. Wiem, że wszystko się ułoży, ale potrzeba mi więcej wiary w lepsze jutro.

7 komentarzy:

  1. Przyjazd do domu i później znowu wyjazd zawsze generuje smutek.

    Zurich, Osaka, Singapur - fajne destynacje. Spore urozmaicenie w grudniu - trochę Azji a trochę Europy.
    Pozdrawiam
    Viga

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętaj: "Jutro jest zawsze świeże i wolne od błędów". Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  3. Damy radę, w kupie siła :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja tu nowa jestem, ale przesyłam pozytywna energię. Mam nadzieję, że dziś już odrobinę lepiej niż w czasie, gdy pisałaś tę notkę. BTW twoje Kentucky to na trasie Wadowice-- Bielsko-Biała?:) hotya

    OdpowiedzUsuń
  5. A już doczytałam, że nie to Kentucky:) hotya

    OdpowiedzUsuń
  6. Kentucky to na trasie Gliwice - Opole jak się dobrze domyślam ;). W dodatku jak również dobrze rozpoznałem jedno zdjęcie, to mam przyjemność być sąsiadem na tym samym ośledlu - można by rzec "Królewskim" :))). Jaki ten świat mały...

    OdpowiedzUsuń
  7. Osiedle jak najbardziej królewskie :))) pozdrawiam sąsiada

    OdpowiedzUsuń