wtorek, 28 sierpnia 2012

ŻYJĘ, ŻYJĘ

Jak plotki donoszą, nie zaprzestałam blogowania, a tylko chwilowo nie pisałam. A to bo urlop w domciu, wesele przyjaciółki, smutki i urodzinowe niespodzianki. Dzieje się jak zwykle bardzo dużo, i nie sposób nadążyć. Koza spóźnia się z grafikiem i już jajko trzy razy zniosłam, gdzie mnie katapultują w przyszłym miesiącu. Niedługo porządnie zabiorę się za pisanie, bo teraz uciekam na plażę, co by mi słońce nie zaszło. A jutro Malediwy więc podkład trzeba zrobić. Może nie będę wyglądać jak moja czekoladowa współlokatorka. Zaczęłam też czytać Millenium, więc musicie mi wybaczyć, że mało piszę. Dodam tylko, że w Gruzji jest przepięknie! Oczywiście mam zdjęcia! Buziaki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz