niedziela, 17 lutego 2013

HOLIDAYS

Przyszedł mój czas urlopu. Nie są to wprawdzie Karaiby, jak planowałam - ale będzie też ciekawie. Pierwsze dwa dni zostaję w stolicy, później do K-K gdzie organizuję spotkanie klasowe. Dalej na południe z odwiedzinami S. w Krakowie i na koniec wyjazd do pepików na narty. Będziemy zajadać parki w rohliku i palaczinki. Muszę tylko skompletować dość mocno wybrakowany sprzęt narciarski. Ojj..szczęśliwa, pełna energii ruszam na dwa tygodnie odpoczynku, spotkań ze znajomymi i mojego ukochanego polskiego jedzenia. Postaram się napisać z Polski o tym jak zostałam uziemiona w Doha i o zabawnej historii z tym związanej. A teraz ostatnie podrygi przed wyjazdem. Pakowanie...

2 komentarze: