wtorek, 16 lipca 2013

CHRUPIĘ CHIPSY, POPIJAM RUM...

...a Ciebie nie ma, nie ma Cie tu. Tymi słowami piosenki, powoli żegnamy się z Anią i Jackiem, którzy w czwartek wyjeżdżają z Kataru. Już mi smutno, a co dopiero jak już oficjalnie wystartują z Doha do Warszawy. Rzadko się zdarzają na obczyźnie tacy przyjaciele, będzie mi brakowało naszych spotkań na souku u Macieja, piątkowych wycieczek i sali ćwiczeń. Gdzie ja teraz będę piłować moje skrzypeczki? Na szczęście dobre duszki czuwają i już w piątek widzimy się w Warszawie. Ajj..łezka się kręci w oku.

Wróciłam parę dni temu z Wietnamu. Zakochana znowu po uszy. Gdyby ktoś miał jakieś wątpliwości gdzie się wybrać na zwiedzanie, wypoczynek i największy szok doznaniowy, polecam, polecam, polecam. Sajgon jest moim ulubionym miejscem wypadowym i tak jak Bangkok w dużej części go przypomina...niestety na ostatniej prostej w rywalizacji zostaje daleko w tyle. Sajgon ma tyle magii, że chce się tam zostać dłużej. Przekochani ludzie, pyszne jedzenie, wszędzie stopy i raj na backpackerów. Knajpki, kluby, bazary, wyprawy po Mekongu i wiele, wiele innych atrakcji czeka z otwartymi ramionami na turystów, którzy przeżyją szok jak wygląda Wietnam, a jakie mają o nim wyobrażenie. Już kiedyś o tym pisałam, że mnie bardzo zaskoczył. I zaskakuje do tej pory. Jest pięknie. No szał i koniec.

Z serii wiadomości na pół dobrych na pół nie. Bez mojej zgody a tym bardziej wiedzy, przedłużono mi urlop o 5 dni. czyli z 12 zrobiło się 17. I normalnie człowiek mógłby sobie coś zaplanować, a tak czasu mało i może wymyślę coś na miejscu w Polsce. No bo jest odwieczny problem, nie ma z kim jechać. Tym razem o Kraków nie zahaczam, wyruszam na północ Wrocław, Poznań, i do góry aż nad morze. Żeby tylko pogoda dopisała, bo na 13 stopni to ja się nie zgadzam. Oo...nie, nie, nie.

4 komentarze:

  1. WIETNAM...
    TO JESZCZE NIE ZREALIZOWANA OPCJA WAKACYJNA:(
    JAKA PORA ROKU W/G CIEBIE JEST NAJ.. ABY TAM POLECIEĆ?

    PS
    TWÓJ BLOG SUPEROWY , ZAGLĄDAM CZYTAM I CZASEM SIĘ UŚMIECHAM JAK COŚ SKROBNIESZ O F/A BO WSPOMINAM SOBIE MOJE "LATANIE":)

    SERDECZNIE POZDRAWIAM
    ANIA

    OdpowiedzUsuń
  2. czytam z wieeelka ciekawościa zwiedzanego przez ciebie swiata.Podoba mi sie tez jak skrobniesz o pracy....o której nie mamy pojęcia.Chociaż zauważyłam inne blogi które po prostu małpują od Ciebie.(kolezanki z firmy?)
    I czekam na zdjecia z Wietnamu.
    Fajna z Ciebie dziewczyna i stefka oczywiście.
    Pozdrawiam
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki laseczki! Trzymajcie kciuki bo z motywacją czasem ciężko. Małpują, małpują ale niech im będzie..może kiedyś wymyślą coś oryginalnego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja droga zapraszam na szlifowanie skrzypeczek do Al Many 2, zawsze tu na Ciebie czekamy z otwartymi rękami. Twoja G.

    OdpowiedzUsuń