Od czego tu zacząć? Tyle się zdarzyło, że zdradzę tylko trochę, żeby wyostrzyć ciekawość i wywołać napięcie. A mianowicie. W Omanie było cudownie i oczywiście z przygodami. I to jakimi...Mam piękne zdjęcia, wiele do opowiadania i przelania na ekran kilku smaków i aromatów najpyszniejszej na świecie shishy. O podróżach bez mapy, aż się skończy droga już niedługo.
Jest już nowy roster, wyjątkowo szybko w tym miesiącu, co zaskoczyło nawet ludzi którzy przy nim majstrują. Moja firma pozytywnie rozpatrzyła moją prośbę i dostałam lot do Warszawy. A właściwie z Warszawy. Lecimy do Polski jako pasażerowie 4 tego grudnia ( kozą do Frankfurtu i potem Lufthansą do Warszawy ), aby polecieć z powrotem do Dohy 5 tego. Załoga która przyleci pierwszym rejsem do Warszawy będzie miała layover, a my zabierzemy maszynę i pasażerów z moją mamą na pokładzie i powrócimy na pustynię. Już się nie mogę doczekać.
Zrobiłam też Mamie niespodziankę i kupiłam bilety na koncert brytyjskiego wokalisty Samiego Yusufa. Przez telefon usłyszałam ogromną radość i łzy, a z tej radości pies dostał po głowie - niechcący.
Wracając do kozy, po powrocie z Omanu sprawdziłam maila i tym razem niespodzianka dla mnie, czyli AWANS. Gratulacje i informacja o szkoleniu na F1. Czyli skok do biznes klasy, z którego się cieszę, a najbardziej moje plecy. Dźwigania mniej, pasażerowie z innej bajki, praca inna niż dotychczas i dużo nauki. Czekam z niecierpliwością na trening.
W grudniu zabieram też Mamę na Malediwy, które bidowałam z myślą o lenistwie i podtrzymaniu opalenizny, która w Doha może zniknąć, bo już zima zła. Dostałam też propozycję współpracy. Projekt ściśle tajny, ale sama kiedyś miałam się za to zabrać. Zobaczymy co z tego będzie. No i to tyle w wielkim skrócie. Cieszę się tak bardzo, że chyba pęknę.
Jest już nowy roster, wyjątkowo szybko w tym miesiącu, co zaskoczyło nawet ludzi którzy przy nim majstrują. Moja firma pozytywnie rozpatrzyła moją prośbę i dostałam lot do Warszawy. A właściwie z Warszawy. Lecimy do Polski jako pasażerowie 4 tego grudnia ( kozą do Frankfurtu i potem Lufthansą do Warszawy ), aby polecieć z powrotem do Dohy 5 tego. Załoga która przyleci pierwszym rejsem do Warszawy będzie miała layover, a my zabierzemy maszynę i pasażerów z moją mamą na pokładzie i powrócimy na pustynię. Już się nie mogę doczekać.
Zrobiłam też Mamie niespodziankę i kupiłam bilety na koncert brytyjskiego wokalisty Samiego Yusufa. Przez telefon usłyszałam ogromną radość i łzy, a z tej radości pies dostał po głowie - niechcący.
Wracając do kozy, po powrocie z Omanu sprawdziłam maila i tym razem niespodzianka dla mnie, czyli AWANS. Gratulacje i informacja o szkoleniu na F1. Czyli skok do biznes klasy, z którego się cieszę, a najbardziej moje plecy. Dźwigania mniej, pasażerowie z innej bajki, praca inna niż dotychczas i dużo nauki. Czekam z niecierpliwością na trening.
W grudniu zabieram też Mamę na Malediwy, które bidowałam z myślą o lenistwie i podtrzymaniu opalenizny, która w Doha może zniknąć, bo już zima zła. Dostałam też propozycję współpracy. Projekt ściśle tajny, ale sama kiedyś miałam się za to zabrać. Zobaczymy co z tego będzie. No i to tyle w wielkim skrócie. Cieszę się tak bardzo, że chyba pęknę.
Jesteśmy z Ciebie dumni....z twojej radości i oby takich dni jak wczoraj było najwiecej!tego Ci z całego serca zyczę...bo zasługujesz .To wiem....
OdpowiedzUsuńzapomniałas dopisać : "życzy Mamusia"
OdpowiedzUsuńNIech się układa po Twojej myśli ciekawa kobieto :-)
OdpowiedzUsuńW końcu napiszesz książkę:D. Gratuluję i czekam na jej premierę. Bo z przyjemnością w długie podróże będę ją brał i zagłębiał się w lekturze:). Gratuluje również z awansu i czekamy na kolejne stopnie, aż osiągniesz status rekruterki, bo w Polsce czeka sporo osób żeby ktoś dał im taką szansę jaką Ty kiedyś otrzymałaś.
OdpowiedzUsuń