sobota, 4 lutego 2012

TRZECIE URODZINY BLOGA

Udało mi się dostać do kawiarenki internetowej, więc krótki wpis co u mnie. Wakacje w Tajlandii, to była najlepsza dezycja w wyborze miejsca mojego pierwszego urlopu. Jest cudownie. Była przejażdżka na słoniu, na szczęście opiekun szedł z boku i nie wbijał słoniowi ostrego haczyka w delikatną skórę za uchem, i tylko dlatego się zgodziłam. Był rafting i masa śmiechu, karmienie małp bananami i niebiańskie plaże. Jedzenie prosto z krawężnika, soczki z mango i pieczona kukurydza. A jakby tego było mało, świeci słońce i opalenizna powoli robi się brązowa. Jest pięknie, zdjęcia wrzucę dopiero po powrocie, bo warunki na to nie pozwalają.

Nie wiem czy wiecie. ale wczoraj mój blog obchodził trzecie urodziny od pierwszego wpisu. Pamiętam, jak majstrowałam nad tłem i opanowaniem wszystkich tajników zamnieszczania postów, zdjęć itp. Kiedyś była inna czcionka, mniejsze zdjęcia, teraz staram się, aby było przejrzyście i ciekawie. Dziękuje za wsparcie, za miłe słowo, za to że czytelników przybywa. Pozdrawiam z gorącej Tajlandii !!!

8 komentarzy:

  1. Wszystkiego najlepszego z okazji 4tych urodzin bloga!
    To za rok będzie pół dekady. Mam nadzieję, że nie zabraknie Ci chęci do pisania.
    Czytając Twoje wcześniejsze wpisy zauważyłam, że rozpoczęłaś pisanie w lutym, ale przyznam się, że ostatnio o tym zapomniałam.
    Ja w sumie będę miała wkrótce pierwsze urodziny mojego bloga, ale w sumie to dopiero od miesiąca go reaktywowałam.
    Piszę, co mi się przypomni. Zazwyczaj notki tworzę w głowie, ale jakoś nie chcą się same wklepać do projektu nowego posta :)
    Sądzę, że może teraz napiszę trochę o swoich stronach lubelskich i zamojskich oraz o miejscach, w których byłam, choć nie było ich tak wiele w sumie. Może jednak w ten sposób przybliżę komuś nowy kawałek świata, tak jak Ty swoim blogiem przybliżasz innym nowe zakątki. Człowiek czuje się, że podróżuje razem z Tobą mimo, że siedzi tylko przed ekranem komputera.
    U mnie w zakładkach mam bloga Roberta Jakubowskiego, który wybrał się w podróż do Azji. Czuję się jakbym podróżowała z nim, gdy czytam jego wpisy. Zajrzyj jeśli jesteś zainteresowana Azją. Polecam.
    Taką trochę reklamę uprawiam w komentarzach do Twoich wpisów :)

    Jak już pisałam wcześniej zazdraszczam Chin bardzo.
    Mam nadzieję, że napiszesz coś jeszcze o Brazylii. Jakieś swoje spostrzeżenia i czekam na notkę z RPA. A do Madrytu też chętnie bym się wybrała.
    Kończąc ten mój już przydługi komentarz życzę dużo weny twórczej do pisania nowych postów.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. W Tajlandi jest super, enjoy!!!

    Moze zrobisz czytelnikom prezent na rocznice bloga i zmienisz to czarne tlo i biala czcionke? Nasze oczy baaaardzo Ci podziekuja ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Doniek! Opisują całe wakacje od A do Z. Tylko niczego nie pomijaj. Napisz gdzie dokładnie byłyście i co robiłyście, gdzie się zatrzymywałyście, czy było bardzo turystycznie i jakie są mniej więcej ceny. Może wybierzemy się tam z Miłoszem w podróż poślubną :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Biore laptopa do Indii i będę pisać :)) Cudownie było, polecam na podróż poślubną i każdą inną.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdybym miala wybor, Tajlandia bylaby jedna z ostatnich azjatyckich destynacji do ktorych chcialabym jechac. Nie bylam tam co prawda, ale znam miejsca o ciekawszej kulturze, dluzszej historii i tradycjach niz Tajlandia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tajlandie podobnie jak Egipt, albo sie pokocha albo sie znienawidzi i wiecej tam nie pojedzie. Mialam do wyboru Wietnam i Kambodze, ale ze zabieralam ze soba rodzicow i chcielismy poleniuchowac na plazy, troche pozwiedzac i odkrywac uroki Bangkoku wybor padl na Tajlandie. Nie zaluje ani minuty. Jest pieknie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, jak ja nie znosze takiego podejscia: "nie bylam, ale wiem". Grrrr...

    Czekamy na fotki z Tajlandii! BTW. dzieki za zmiane tla, tak jak Michal chyba przeczytam wszystko jeszcze raz :))))

    OdpowiedzUsuń