
Wszystkie pytania zostają zaspokojone i otrzymują bilet na wycieczkę.
Zbiórka wczesnym rankiem. Jest 20 min czasu na zjedzenie śniadania i w drogę. No oczywiście można by jeść śniadanie nawet 50 min dłużej, bo kierowca ma spóźnienie. Godzinne czekanie, żołądek przyklejony do pleców i wypatrywanie egipskiego przewoźnika. Po godzinnym spóźnieniu, jest i nasz driver. Uśmiechnięci i w idealnych humorach pędzimy egipską autostradą do centrum nurkowego w Hurghadzie. W bazie czeka na nas zniecierpliwiona grupa przyszłych nurków oraz Pani Magda. Dostajemy koszyk z numerem oraz sprzęt - maski, pianki oraz płetwy. Idziemy na statek. Nowe piękne łodzie czekają w przystani. Grupa około 20 osób przygotowana na wielką przygodę. Wypływamy. Raptem parę minut od wypłynięcia zatrzymujemy się przy policji, która kontroluje stan naszej łodzi oraz zapisuje ile osób wypływa i na jaką rafę koralową się udajemy. Przyjemny wietrzyk, piękne widoki a w głowie wirują myśli o tym co czeka nas już za chwilę. Na górnym pokładzie, który został nazwany "słonecznym" zbierają się uczestnicy wycieczki i kilku instruktorów. Następuje podział na grupy według znajomości języka. Najliczniejsza grupa polska, niewielu Rosjan, Francuz z 8-9 -cio latkiem szczerbatym w 90- ciu procentach i z owłosionymi nogami ( jak na dziecko, które jest w wieku komunijnym to jakiś king kong) Anglik z rodziną i przystojniak z Polski ze swoim indywidualnym kursantem. Pokład słoneczny został podzielony na sekcje i każda grupka znalazła dla siebie trochę miejsca. Pani Ewelina zaczyna prezentację. Powoli i dokładnie wyjaśnia na czym będzie polegało dzisiejsze nurkowanie i odpowiada na szereg często zabawnych pytań. Pokazuje w jaki sposób należy wylać wodę z maski, gdy będziemy pod wodą a maska będzie nie do końca szczelna oraz pokazuje jak działa urządzenie a'la gwiezdne wojny służące do oddychania pod wodą. Następnie czas na lekcję komunikowania się. Do porozumiewania się pod wodą będą służyły nasze dłonie. Pani Ewelina pokazuje pierwszy znak - łączymy kciuk i palec wskazujący tak, aby powstało kółeczko, czyli OK jest SUPER. Znak numer dwa kciuk skierowany w dół, można by powiedzieć że nam się kompletnie nie podoba - oznacza NURKUJEMY. Trzeci podobny do poprzedniego, z różnicą iż kciuk wędruje do góry, trzeba oduczyć się przyzwyczajeń sygnalizując JEST SUPER, tym razem będzie oznaczało CHCĘ DO GÓRY. Amatorzy nurkowania często zmuszają instruktora do wyjścia na powierzchnię, na pytanie instruktora co się dzieje, dlaczego do góry ? osoba odpowiada " no przecież mówię że jest zajebiście".


O matko jak się boję... Serce bije mi jak oszalałe. No i przyszedł mój koniec. Pani Magda podnosi butlę tak ciężką, że chyba od razu pójdę na dno. Wstaję i kaczym krokiem przesuwam się do krawędzi łodzi. Mój atak paniki i próbę wycofania się pominę, więc zacznę od tego jak już znalazłam się w morzu. Ku mojemu zaskoczeniu, unoszę się ślamazarnie na powierzchni. Nadal spanikowana pod okiem egipskiego instruktora wkładam głowę pod wodę. I ponownie ku mojemu zaskoczeniu, okazuje się, że automat działa rewelacyjnie i jestem gotowa nurkować i podzwiać rybki wszelakich barw i odcieni. Kciuk w dół i po kilku minutach byłam już 6 metrów pod wodą. Kolorowe ryby, małe i duże,ładne i brzydkie, mijały mnie jakbym była gigantyczną mega dziwną rybą. Pojawił się człowiek z kamerą, udawałam że macham i pokazywałam znak, że jest super. Kamerzyście to wystarczyło i popłynął do innych nurków, zmuszając ich do zbędnych ruchów w stronę kamery. Spokojny oddech pod wodą i podziwianie tych niesamowitych podwodnych głębin to jedyna rzecz, którą trzeba robić pod wodą. Wszystko pozostałe wykonuje za nas instruktor. No zapomniałam o wyrównywaniu ciśnienia poprzez zatkanie nosa aż poczujemy lekkie pyknięcie w uszach, ale to też bułka z masłem.




Czytam Twój wpis i uśmiecham się sama do siebie :)
OdpowiedzUsuńNiedawno sama przeżywałam podobną sytuację i również postanowiłam zrobić kurs :) Zaczynam za niecałe dwa tygodnie :)
A jak u Ciebie, zrobiłaś ten kurs ?
Pozdrawiam
Tak tak kurs zrobiony, bardzo często się przydaje!
OdpowiedzUsuńA gdziesz to ten kurs był zrobiony : ) Wygląda genialnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://aquamatic.pl
Kurs w Hurghadzie z centrum PDL jeśli mnie pamięć nie myli.
UsuńU mnie też kurs zrobiony :)
OdpowiedzUsuń