
Wyjazd zbliża się wielkimi krokami. Za dwa tygodnie będę już w drodze do Warszawy i później samolot do Hurghady. 5 miesięcy zapowiada się różnie ale może kryzys nie da się tak bardzo odczuć na skórze. Zbieram powoli mój majdan, bo trzeba się jeszcze wyprowadzić z obecnego mieszkania, przewieźć rzeczy i dokonać drobnych zakupów kremów, balsamów i innych mazideł. Niewiarygodne, że jeszcze kilka miesięcy temu wracałam z Egiptu a teraz już znowu do pracy. Czas pędzi jak oszalały a tu tyle niezałatwionych spraw. Muszę się wziąć w garść bo nie wyrobię się. Najgorsza sesja. Nauki dużo a czasu niewiele. Mam nadzieję, że wybaczycie mi teraz nieobecność. Będę pisać po 25 maja...heh będzie się działo :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz