Za oknem zima, więc pakuję walizkę i jadę na wakacje. Stęskniłam się już za beżolandią na tyle, żeby załadować się na pokład samolotu do Egiptu, ale nie na tyle żeby polecieć do Hurghady, więc na celowniku Sharm. Tam mnie jeszcze nie było. Będę opisywać wrażenia, pić drinki z palemką i siedzieć w arabskich knajpkach. Tydzień w ciepełku...ooooojj..tak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz