wtorek, 7 grudnia 2010

ŚNIEG I MRÓZ

I jak to bywa o tej porze roku, spadł śnieg i temperatura spadła dużo poniżej zera. Jest zimno i nie chce się nawet wychodzić z domu. Od razu człowiek tęskni za beżolandią, a najbardziej za słońcem, plażą i nurkowaniem. Ale kto wie..może jeszcze przed świętami wyskoczę na tydzień do Egiptu? No zobaczymy, warto się nad tym dłużej zastanowić. Dzisiejszy dzień nie napawa optymizmem, pada deszcz, który jest gorszy od śniegu, bo od razu robi się ciaplajda i nie sposób nie wrócić do domu w mokrych butach i zamarzniętych stopach. Dlatego też, czekając na tatę, który dziś wpada z krótką wizytą, zamówiłam zakupy w Almie. Plusy sa takie, że nie tracę czasu na objeżdżanie sklepu z wózkiem, nie stoję w kolejce, nie denerwuję się, że czegoś nie ma albo ja nie umiem znaleźć, potem nie tracę czasu na stanie w korku i dojazd do domu, a na koniec nie wyzionę ducha wchodząc po schodach z 2 zgrzewkami coca-coli, wody mineralnej, ogórków w słoiku i innych ciężarów. Uwielbiam zakupy w Almie! Ktoś kto wymyślił zakupy online powinien dostać nagrodę.

Zima, zima, zima zła..brrr..czas posprzątać, coś poczytać, posłuchać Brodki...:))))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz