sobota, 12 czerwca 2010

WIEŚCI Z AFRYKI

Tematyka bloga ostatnio trochę się pozmieniała, ale wiąże się to przede wszystkim z wyjazdami, które dalekie były od krajów arabskich. Jak jakby się dobrze przypatrzeć, Nowy Jork, aż roi się od Pakistańczyków, Marokańczyków i innych o skórze koloru beżowego. Aby, aż tak bardzo się nie narażać, anonimowemu czytelnikowi, dzisiejszy wpis prosto z Afryki, a dokładniej mówiąc z Hurghady w Egipcie.

Rozpoczyna się powoli sezon, wakacyjne wyjazdy są już w większości zaplanowane. Gorąca Hurghada przyciąga co roku miłośników nurkowania, pasjonatów zwiedzania w 50 stopniowym upale oraz rodziny z małymi dziećmi, które mają wszystko głęboko w d... i nigdzie poza hotelowy pokój, basen i restaurację się nie ruszają. Praca tym razem dla jednego z wiodących polskich touroperatorów, jak na razie układa się pomyślnie i bez większych przebojów. Ale niebawem dochodzą nam 2 kolejne samoloty, więc obsłużyć 7 samolotów i 400 osób w tygodniu, może wiązać się z różnymi komplikacjami.

Turyści jak to turyści, nic się nie zmieniają, nic się nowego nie nauczyli i nadal zadają zwalające z nóg pytania. Dziś boli mnie głowa, więc kładę się na chwilę spać, bo za godzinę kolejne spotkanie informacyjne w wypasionym hotelu Jaz Aquamarine. Jak ktoś chce spędzić wakacje w królewskim stylu, polecam ten hotel z pełną odpowiedzialnością, jest boski. A nawet boski to za mało powiedziane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz